Było sobie wesele
30/06/2010
Ano było sobie. Zleciało jak z bicza strzelił. Mimo róznych przeszkód, takich jak awaria auta i nieznajomość pewnych adresów, udało nam się dotrzeć na weselicho. Strat w ludziach nie zanotowano. Aby tradycji stało się zadość, poniżej uwiecznieni zostali: panna Joanna, Arek znany niegdys jako Bonzo, Ola, AC/DC, oraz Dawid. Gratulacje dla Pary Młodej!
Zabunkrujmy się!
24/06/2010
Od piątku miało miejsce poznawanie nowych miast i niewielkich stacji kolejowych, które okazywały się być nie tymi, które akurat były potrzebne. Później podróż na północ i wizyta u Pary Nienajmłodszej, jednak pan domu nie był w najlepszej formie po różnorakich hulankach. Panele na podłodze poznały natomiast smak pepsi, co wzbudziło niezadowolenie pani domu. Co tam, wytarło się! A plamy na scianie się zamaluje, prawda? Później znów odbyła się podróż, tym razem na południe, do miasta królów, albo jak kto woli dawnej stolicy Polaków. Bunkry nie miały przed nami żadnych tajemnic, pizza była z ketchupem, a kino przy rynku miało wspaniałe bujane fotele i pragnę w nim zamieszkać. A z innych radosnych informacji: Lesław wypuszcza dwa nowe kwiaty!
20.06.2006-20.06.2010
20/06/2010
20.06.2006-20.06.2010, tyle w temacie.
Asjaa
koraLOVE!
18/06/2010
Owocowy filc
13/06/2010
Musowanie
11/06/2010
Finalny produkt kręcenia kulek
10/06/2010
Paskudny i wredny właściciel pasmanterii sprzedał mi doskonałą wełnę czesankową i czystą przyjemnością było filcowanie czarnych, szarych i krwiścieczerwonych kulek. Później to wszystko zasmażyłam z perłami, linką jubilerską i srebrnym zapięciem. Szczegóły wyglądają tak:
a taki jest produkt finalny, niestety w jakości takiej, jak widać. Ale widać:
Życzysz sobie taki lub podobny? pisz do Panny Joanny: galeriawizji@gmail.com lub asjaa.koval@gmail.com